poniedziałek, 20 stycznia 2020

Nowe zadanie - Azra


Mimo wszystko słuchała uważnie Dark'a, chcąc wiedzieć co zrobić i jak. Wolała załatwić to szybko i dobrze, by nikt nie miał do niej pretensji. Była osobą która jeśli podejmuje się czegoś, woli to zrobić raz a porządnie. Nie wyglądała może na zbyt pracowitą i jej charakterek również nie sugerował nic dobrego, ale nie była leniwa, szczególnie, jeśli mogła na czymś zarobić. Mało, ale zawsze wpadnie coś do kieszeni, a ustawienie krzeseł wokół ogniska zdawało się jej banalne, choć spodziewała się, że może ich być dużo. Wykonywała cięższe zadania, by sobie dorobić, choć mogło się one okazać bardziej skomplikowane niż by mogło się jej wydawać w tym momencie. Miała nadzieje, że tak nie będzie. 
Skinęła głową na słowa basiora. Niezbyt była zadowolona, że może dostać niedużo, ale rozumiała to. W końcu nie było to jakieś super trudne i ważne zadanie. Zdawała sobie sprawę doskonale, że za nic nie robienie, nikt jej nie da pieniędzy - tak świat nie działał, o czym się przekonywała nie raz. Akceptowała taką kolej rzeczy, w końcu nie mogła nic na to poradzić ani tego zmienić, tylko i wyłącznie się dostosować, jak robiła to w wielu sprawach. Czasem łatwiej się pogodzić z czymś niż walczyć, mimo tego, że się nie wygra.
Szła dalej spokojnym krokiem razem z Dark'iem. Kiedy usłyszała jego słowa, starała się powstrzymać przed powiedzeniem co uważa o świętach i jaka jest to bzdura. Po co coś celebrować? I tak nic to nie zmieni, oprócz zmarnowania czasu i pieniędzy na durne dekoracje czy też inne rzeczy. Święta widziała tylko jako okazje do zarobienia na wilkach, które chcą kupić jakiś prezent lub ładną ozdobę pasującą do okazji - nic więcej. Sama nie pamiętała kiedy ostatni raz obchodziła jakieś święto, nawet swych urodzin nie celebrowała. Nie miała jakoś na to czasu, chęci i uważała, że jest to zbędne. Po co świętować urodziny? Jest to bezsensu. Dawanie komuś prezentów z okazji tego, że zestarzał się. Niesamowite. Postanowiła odpowiedzieć neutralnie, by nie zrazić do siebie nikogo. Nie było to coś, czego chciała w tym momencie. Nie sympatia innych wilków w watasze, była by męcząca.- Brzmi ciekawie. Nie słyszałam o waszym święcie, choć mam obeznanie dość dobre w innych kulturach.- Powiedziała  i słysząc jego pytanie przytaknęła.
- Tylko jeszcze mi powiedz gdzie się znajduje oraz gdzie mogę znaleźć te krzesła, bo zakładam, że pewnie macie na to jakiś schowek lub rzemieślnik specjalnie jakieś zrobił.- Rzekła zanim by zdążył odejść. Były potrzebne jej te informacje i bez nich by raczej sobie nie poradziła. Mogło być też tak, że wilk tego nie wiedział i by musiała zawracać do Alfy, której szczerze wolała nie przeszkadzać, bo domyślała się, jakie ma urwanie głowy albo by musiała kogoś popytać, a nie była ona osobą, która pała do kontaktu z innymi. 
<Dark?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz