poniedziałek, 31 grudnia 2018

Co jest gorsze od kota? Tajemniczy nieznajomy! -Twister

Zacznijmy od tego, że jakieś coś, nie wiem co zaczęło do mnie miauczeć. To był kot, duch w skrócie jakieś dziwadło. Lupo w tym czasie, zaczął szukać jakiejś książki. Za oknem było już ciemno i rozpoczęła się burza. Wiatr zawiał i w świetle pioruna drzwi się otworzyły. Do mieszkania Lupo wszedł wysoki silnie zbudowany wilk. Cały czarny, z dużą blizną na oku.
- Miał - powiedziałem do dziwnej kotki - odpowiedzi nie usłyszałem
Wiatr zamknął drzwi i rozległ się głos drzewa uderzającego o ziemie, i walącego tym sposobem kolejne drzewa.
Nieznajomy nic nie mówił, usiadł w kącie.
- Kim jesteś - zapytałem - słychać było tylko - miał
- Kim jesteś? - zapytał Lupo
Wilk mruknął coś pod nosem. Wszyscy siedzieliśmy cicho. Nikt nie miał ochoty się odezwać. To znaczy ja próbowałem, teraz pewnie myśli, że jestem psychicznym kotem bo ciągle miałcze.
- Co to za kot? - zapytał nieznajomy
- W sumie to wilk, ale zamieniony w kota - powiedział Lupo
Czarny wilk odwrócił się w świetle błyskawicy i spojrzał na mnie.

<Lupo?>

środa, 26 grudnia 2018

No nie wierze kolejny kot! - Lupo (aka Oblivion/Shadow)

Cała obecna sytuacja była dziwna, ale po chwili było gorzej. Na początku poznałem wilka, który okazał się trochę bardziej denerwujący niż mi się wydawało (Spokojnie Lupo Każdą osobę uważa za denerwującą) Okazało się, że nie było jakiegoś strasznego potwora w lesie tylko alfa jakieś tam trzymała więc miałem załamke. Ale najgorsze jeszcze nie nadeszło...
Gdy okazało się, że nie ma stwora obydwaj się zasmuciliśmy do tego spędziliśmy nad tym prawie cały dzień. Gdy wracaliśmy po ciemnościach Twister nazwany przeze mnie „Dziwnym Zjawiskiem Wilka” (ponieważ okazał się inny niż mi się wydawało) wpadł do rzeki. I wyszedł z niej kotem. A do tego chyba coś do mnie mówił a ja słyszałem tylko miauknięcia.
- Co jest? - mówiłem zdenerwowany - NIE MAM ZAMIARU Mieć DRUGIEGO KOTA W DOMU - dodałem. Muszę coś zrobić. I wpadłem na pewien pomysł. - Wybacz - powiedziałem i podniosłem go za kark, na co kocur zareagował syknięciem. Biegiem ruszyłem do mego domku.
Gdy doszliśmy do drzewa otworzyłem drzwi i wszedłem tam z mym pasażerem. Gdy wszedlismy dna górę położyłem go na ziemi. A na dworze zaczął padać deszcz.
- Poczekaj tu na mnie - rzekłem, po czym poszedłem w stronę kuchni. Nalałem sobie wody do kubka a mojemu gościu w kubek z gwiazdkami i Tęczami mleka. Zaniosłem oba przedmioty do salonu, po czym położyłem je na stole.
- Masz - zamruczałem pod nosem i napiłem się wody.
- ...CO TO MA ZNACZYĆ! WYMIASZ MNIE MŁODSZY MODEL! ON NAWET NIE WIE CO TO MAGIA!... - krzyk mojej towarzyski rozległ się po mieszkaniu a szary kot poskoczył. Kotka z cienia pojawiła się na stole.
- Po pierwsze nie krzycz. Po drugie nie wymieniam mamy mały problem... - odpowiedziałem jej cała historie. - I to by tak było. A teraz masz z nim porozmawsza albo cię wyrzucę pchlarzu.
- ...Chciał byś. Jestem duchem cieniem no i nie możesz mnie dotknąć...- warknęła na mnie. Po czym zamiauczała coś do Twistera a on jej odmiałknął. A ja, żeby zrobić coś pożytecznego zacząłem szukać książki o kotach i zaklęciach z nimi związanych...

<Twister? Jak Ci pójdzie rozmowa z Merry? >

sobota, 15 grudnia 2018

Mam problem, jestem kotem - Twister

Jak zawsze to ja muszę mieć problemy. Ja zawsze wpadam w tarapaty. Teraz znów to stało... co prawda nie jestem już motylem, ale jest gorzej... zacznijmy od początku...
~~~~~~~
Razem z "Obivion lub Shadow" (pierwszy raz słyszę takie imię) poszedłem sprawdzić co się dzieje, gdyż słychać było dziwne ryki dochodzące z głębi lasu. Szliśmy dobre dwie godziny, ale nic nie znaleźliśmy, ani nic nie słyszeliśmy.
- "Oblivion lub Shadow" ty dzbanie! - krzyknąłem
- Co?!
- Teraz pamiętam, przecież było ogłoszenie, że w lesie jest jakieś dziwne zwierze! Asser trzyma je na łańcuchu przy jaskini!
- Ah tak... zapomniałem - powiedział do mnie wilk
Zawróciliśmy ze smutnymi minami, zaczęło się ściemniać, chyba się zgubiliśmy. Gdy było już ciemno potknąłem się i wpadłem do strumyka.
- Twister? Wszystko dobrze? - zapytał wilk
- Miał...
- Twister?
Wilk spojrzał na strumyk i zobaczył malutka kocią łapkę
- Twister? - powtórzył
Wszedłem ze strumyka i ... jestem kotem!!!! Zawsze o tym marzyłem!!! A tak na serio to nienawidzę kotów....
- Zrób coś! - krzyknąłem, ale wilk usłyszał tylko ciche słodkie miauknięcie.
Nie wiem co teraz... Zjadłbym rybę, albo napił się mleka. Tylko nie chce już pomarańczy...

<Lupo?>