piątek, 21 września 2018

Kwiaty - Hiroki

Siedziałem na zboczu klifu i patrzyłem w dal. Dziś wszytko wydawało się bardziej smutne niż zwykle. Ostatnio dzieje się coś bardzo dziwnego - najpierw atak demonów, porwanie wilków z naszej watahy, a teraz Star straciła pamięć.
Było mi smutno z tego powodu - Star była moją przyjaciółką od lat. A teraz... I Suzan ostatnio jest bardziej zmęczona niż zwykle.
Kiedy o niej pomyślałem moje serce zabiło mocniej, lecz po kilku sekundach wróciło do normalności. Spojrzałem na naturę wokół mnie. Była zwiędnięta i nienaturalna bardziej niż zwykle. Nagle zauważyłem wilka, który siedział niedaleko mnie. Podszedłem ostrożnie i usiadłem obok. Była to Summer. Coś ją męczyło.
- Co ci? - zapytalezapytałem.
- Nic... Tylko... - Łzy zaczęły lecieć jej z oczu.
- ...Tylko wszystko się zmienia. Wiem...
Siedzieliśmy tak chwilę patrząc w przestrzeń.
- Hiroki? - zaczęła po pewnym czasie.
- Hmm?
- Czy wszystko zawsze jest takie szare?
- Zwykle tak. Lecz nie zawsze zwracamy na to uwagę. Zazwyczaj świat jest piękny i kolorowy - nawet dla mnie. Ostatnio świat został przykryty kołdrą mroku i cierpienia. Lecz zawsze znajdzie się jakaś mała szparka, przez którą przejdzie szczęście.
- Czy zawsze jesteś takim filozofem? - zapytała, uśmiechając się pod nosem.
- Zdarza mi się.
Miałem zamiar już wstać i odejść, ale Summer kazała mi poczekać.
- Coś się stało? - zapytałem.
- Muszę ci coś powiedzieć... Jesteś dla mnie jak starszy brat. Zawsze mi doradzasz i pomagasz...
Uśmiechała się do mnie. Pierwszy raz nie była irytująca. Przytuliłem ją i powiedziałem:
- Ty też jesteś dla mnie jak siostra, której nigdy nie miałem... chyba.
Summer wybuchnęła szczerym śmiechem. Pożegnała się i odeszła, a ja dalej siedziałem sobie sam. Całkiem sam. I nagle wpadłem na dość genialny pomysł.
Zerwałem się na równe łapy i pobiegłem w stronę najpiękniejszych kwiatów na łące. Pomimo tego, że zwiędły to zerwałem je i w podskokach zmierzałem do watahy.
Po chwili usłyszałem z tyłu jakiś głos.
- Co ci tak wesoło Hiroki?
Zignorowałem to. Byłem zbyt zamyślony. Dotarłem do żłobka. Przez chwilę walczyłem sam ze sobą, aż w końcu wszedłem do środka.
- Hej Hiroki! Co tutaj robisz?
- Hej Suzan! Tak sobie pomyślałem, że do Ciebie wpadnę... - zacząłem. - Mam kwiatki dla Ciebie ale... zwiędły.
- Co ty mówisz? Są w idealnym stanie.-Wskazała na kwiatki. Były w idealnym stanie. Dałem je Suzan i zapytałem:
- Chciałabyś się przejść?
<Suzan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz