Co prawda wyszliśmy z mglistych lasów ale to nie koniec. Wychodząc nie przeszliśmy nawet kilometra i już stanęliśmy przed wysokimi górami:
- Góry skaliste, największe w całej krainie. Nie ma tu lasów są tylko skalne pustkowia, jaskinie i strome zbocza. Próżno tu szukać życia, musimy zawrócić!
- Zawrócimy, ale omińmy las nie chce tam wracać - powiedziała wilczyca.
Postanowiliśmy obejść las i ruszyliśmy na zachód.
- Właściwie skąd tak dobrze znasz tą krainę? - zapytała
- Wiesz ktoś taki jak ja zna wszystkie miejsca.
- A tak na serio?
- Czytałem książkę "Wszystko co musisz wiedzieć o małych tygrysach + kraina tygrysów przewodnik po świecie wielkich kotów". Kupiłem dwie książki w cenie jednej. Jestem prawdziwym rekinem biznesu!
- Tak... masz racje - powiedziała Oriabi bez entuzjazmu
W między czasie znaleźliśmy małą rzekę z dużym wybrzeżem po naszej stronie. Szliśmy po piasku, aż zauważyliśmy, że rzeka przecina w jednym miejscu las.
- To na pewno skrót! Choć za mną Ori!
Weszliśmy do lasu i szybko wyszliśmy idą wzdłuż rzeki i tak jeszcze kilka razy. W końcu rzeka połączyła się z drugą tworząc szeroki i silny strumień. Po naszej stronie nie było nic, a po drugiej łąki i zwierzyna.
- Nie wiem czy damy radą przejść to naprawdę silna rzeka - powiedziała wilczyca
Po naszej stronie rzeki jednak coś było, skryte za piaskową wydmą, ale to chyba nic fajnego...
<Oriabi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz