Biegłem w ciemnym lesie. Ziemia była cała we krwi. Miałem przebiec przez portal, gdy nagle. Coś na mnie skoczyło. Poczułem zapach trupa i cienia.
- Merry? Co tutaj robisz? - zapytałem wstając. Odwróciłem się i zobaczyłem moją towarzyszkę.
~ ...Witaj. Na twoim terenie wyczułam nieznajomego... ~powiedziała tym lodowaty z nutką śmierci oraz strachu głosem.
- Obudź mnie. A potem pójdziemy to sprawdzić.
~ ...Twoja wola. Mym rozkazem... ~powiedziała. Po chwili już byłem w swoim domu. Szybko wstałem. Umarła kocica obserwowała z uwagą co robię. Wziąłem sztylet i gwiazdki ninja w małą torbę na łapę. Zamknąłem dom i wyszedłem. Kocica za mną.
- Prowadź.
*Jakiś czas później*
Zobaczyłem szarego wilka z białymi runami oraz miał bandaże na tylnych łapach. Żółtymi, nawet powiedziałabym lekko złotymi oczami i najwyraźniej badał teren, ale mnie nie zobaczył. Nie mógł. W końcu byłem tylko smugą. Szybko wleciałem na drzewo. Znowu powróciłem do świata widzialnych. Byłem na drzewie. Gdy był pode mną rzuciłem się na niego. Szybko przygniotłem go do ziemi. Chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałem.
- To ja tu jestem od zadawania pytań. - warknąłem zdenerwowany oraz nieufny. - Po pierwsze kim jesteś? Po drugie, czemu jesteś na moim terenie?
<Twister?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz