Następnego dnia przed zachodem słońca Ognista Gwiazda wyruszył ze mną, z Szarą Pręgą i Piaskową Burzą na patrol. Minęliśmy rzekę i szliśmy w stronę Słonecznych Skał. Zastaliśmy tam koty z Klanu Rzeki.
- Co robicie na naszym terenie? - zapytał przywódca Klanu Pioruna.
- Leżymy jeśli nie widać - odparł czarny kot i spojrzał na mnie. - A co to za pupil Dwunożnych.
- Nie jestem zwierzakiem domowym, tylko wojowniczką Watahy Skalnego Zbocza. - No może przesadziłam z tą wojowniczką, ale to pomogło. Kot stał się mniej pewny siebie.
- Wracajcie do siebie! - zawołał Szara Pręga.
- Bo co?
- Bo możemy cię zabić.
- Nie mamy czasu kłócić się z lisim łajnem. Wracajmy.
Po chwili byli na terenie swojego klanu. Pływali strasznie szybko.
Kiedy wróciliśmy, Ognista Gwiazda powiedział, że jutro wybieramy się do Księżycowego Kamienia (zapomniałam jak to się nazywało). Nastała noc więc poszłam spać do legowiska wojowników. Czułam się jednym kotem z Klanu Pioruna...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz