sobota, 23 czerwca 2018

Wyprawa po zioła - Cuz

Twister i inni rozmawiali tym razem tak, że nic nie usłyszałem. Położyłem się i czekałem na ich przyjście. W końcu przyszli Twister z Forestem. Forest miał torbę z, której wystawała jakaś księga.
- Szybko, nie mamy czasu. Musimy zdążyć zanim zakażenie się rozejdzie. - Powiedział.
- Idziemy gdzieś? - Zapytałem. Jednak nikt nie odpowiedział na moje pytanie. Wychodząc z jaskini napotkaliśmy Alfę.
- Powodzenia. - Powiedziała. Zacząłem się bać, że idziemy do jakiegoś nawiedzonego lasu pełnego demonów. Jednak mijały godziny a my nadal chodziliśmy po tym samym lesie.
- Jesteś pewien, że to w tą stronę? - zwątpił Twister.
- No przecież kierujemy się na zachód.
- Ale jakoś nie widzę ogromnego posągu, na którego szczycie jest jakiś ogród. - Twister i Forest wymienili się złowrogimi spojrzeniami. Zaczęli szybciej iść. I coraz szybciej, tak aby jeden prześcigał drugiego. Chyba o mnie zapomnieli. Z czasem przyspieszanie kroku zmieniło się w istny wyścig. Próbowałem za nimi nadążyć, ale zgubiłem ich na zakręcie.
- Ej, gdzie jesteście?! - Nawoływałem. Nie wiem czy mnie usłyszeli. Podążałem śladami łap, mając nadzieję, że ich znajdę.

<Twister?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz