poniedziałek, 14 maja 2018

Warta - Firiel

Widziałem w oddali, jak Amira zarządza tym, co kto ma robić. Postanowiłem podejść i zapytać, czy ma dla mnie jakieś zajęcie. Lecz, gdy zacząłem ją "gonić" ona gdzieś znikała co chwila.
Wreszcie przedzierając się przez krzaki udało mi się ją "złapać".
- Firiel, stoisz na pierwszej warcie? Zmiany są na razie co 4 godziny. - powiedziała szybko wilczyca.
- Okej. - odpowiedziałem bez namysłu.
*Time skip*
Minęło już popołudnie i nadeszła kolej mojej warty. Stojąc przed jaskinią słyszałem jednym uchem jakieś rozmowy i śmiechy. Po chwili podszedł do mnie Hiroki z czymś w pysku. Było to mięso.
- Masz. - rzucił mi pod łapy.
- Dzięki. - powiedziałem, po chwili zacząłem jeść.
----------------------------------------------
Po dłuższym czasie wilki poszły spać. Nastąpiła głucha cisza oraz egipskie ciemności. Po chwili usłyszałem dziwne piski, szuranie, charczenie i mruczenie.
~ Czyżby demony już przyszły? ~ zapytałem samego siebie. ~ Może zrobię barierę na wszelki? Tylko taką niewidzialną. ~ jak pomyślałem, tak zrobiłem. Rozpostarłem ją, jak wielką płachtą. ~ Jeśli coś w to stuknie, będę wiedział.
*Time skip*
Zaczęło się powoli przejaśniać
Postanowiłem usiąść. Potem się położyć, a chwile później położyć łeb na łapy. Moje powieki stały się ciężkie, wtem zasnąłem.
---------------------------------------
Obudziło mnie nagłe i energiczne szturchanie. Gdy uchyliłem lekko powieki był już ranek. Sądząc po zapachu mojego "budzika" był to Hiroki.

<Hiroki?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz