- Co robisz? -zapytałam.
- Cicho!
- No ok. Jak sobie życzysz królowo - ukłoniłam się ironicznie i podeszłam do jednej ze ścian.
Tam coś było...
Jakiś kawałek papieru...
Nagle otworzyła się cela. Do środka wszedł strażnik i powiedział, że ten dupek nas oczekuje. Poszłyśmy niechętnie za strażnikiem. I po chwili byłyśmy przed Akstro.
- No, no... Kogo my tu mamy - zaśmiał się chłodno. - Star i Insane.
- Skąd znasz nasze imiona? - zapytała jadowicie Insane.
- Oh... To teraz nieważne. To wy macie w swych łapach los lasów.
- O co ci chodzi? - zapytałam z trudem zachowując spokój.
- Jeśli wy oddacie mi przysługę to ja zostawię lasy w spokoju...
- Czego chcesz? - zapytałyśmy jednocześnie i tak samo chłodno.
- Waszej magii...
- Emm... Po co? Dlaczego? - zapytałam zdziwiona.
- Ty posiadasz moce które mogą się przydać. A twoja koleżanka ma moce bardzo potrzebne przy moim planie.
Podeszłam bliżej i uniosłam głowę, żeby spojrzeć mu w oczy (Tak. Jestem niewielkiego wzrostu... Jak na wilka pustynnego przystało).
- Jaki plan?!
- Chcę zawładnąć nad światem. - powiedział wesoło.
- A co z nami się stanie? - zapytała Insane.
- To się zobaczy... Nie zabiję was. Nie martwcie się o to.
- Już raz prawie mnie zabiłeś - odpowiedziała bez emocji Insane.
- Nie chciałem tego. Nie martw się. Ajko już nie żyje.
- Dasz nam czas aby zastanowić się nad propozycją? - zapytałam wreszcie.
- Tak. Macie czas do jutra.
Strażnik nas odprowadził, a ja znów byłam przy tej samej ścianie i znów na nią patrzyłam.
- Czemu cały czas gapisz się na tą ścianę? - zapytała zirytowana Insane.
- Tam jest jakaś kartka.
- Serio?
- Tak.
-Czemu nie mówiłaś wcześniej?
Podbiegła do ściany i patrzyła się w górę.
- Podsadź mnie.
- Co?
- To co słyszałaś!
- No ok...
Prowadziłam ją i wydobyła kartkę. Było tu coś napisane. Nie znałam tego języka.
- A co zrobimy z tą "propozycją"? - zapytałam odkrywając się na chwilę od studiowania tej dziwnej mapy i tych napisów obok.
<Insane?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz