niedziela, 20 maja 2018

Coś nie wyszło - Oriabi

Próbowałam walczyć z demonami. Przypomniało mi się, że chciałam się zobaczyć z Karin. Podbiegł do mnie Hiroki.
- Oriabi! Możesz mi w czymś pomóc? - powiedział lekko zdyszany.
- Jasne, a w czym?
- Mogłabyś pozbierać zioła i przynieść je do Nuazi?
- No okej. Już idę.
Pobiegłam w miejsce, gdzie nie było nikogo i pozbierałam zioła do mojej torby. Prześlizgnęłam się spowrotem do chatki i oddałam zioła Nuazi. Chyba chciała mi coś powiedzieć, ale szybko wyszłam na kolejne tajne spotkanie. Poszłam w miejsce gdzie się rozstałyśmy ostatnio. Zanim się obejrzałam demonica stała koło mnie.
- Co ty tu robisz?! Wracaj tam gdzie jesteś bezpieczna. - warknęła na mnie.
- Em chciałam się z tobą zobaczyć, żeby zapytać się czy jesteś cała, ale widzę, że wszystko ok.
- Nikt za tobą nie szedł?
- Tia, chyba że... - przerwałam.
- Chyba, że co?
- Taka jedna chciała mi coś chyba powiedzieć jak zanosiłam jej zioła, ale szybko wyszłam i.. - powiedziałam i nagle zza krzaków wyszła Nuazi.
- O nie... j-ja ja.. - zaczęłam się jąkać.
<Nuazi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz