Hiroki zaproponował spotkanie, więc się zgodziłam. Czekał pod wielkim drzewem. Trochę bardziej przygotowałam się do wyjścia niż zwykle. Kiedy do niego podeszłam, uśmiechnął się do mnie i zapytał:
- To gdzie idziemy?
- Hmm może nad jakieś jezioro? Lubię wodę.
- No okej.
Poszliśmy i w czasie drogi zauważyłam, że kiedy idzie to wszystkie rośliny więdną na jego widok, a jak odchodzi to nagle powracają do życia. Ogólnie jest taki tajemniczy.
- W ogóle mogę cię o coś zapytać? - zapytałam spadając nad brzegiem jeziora.
- Okej...
- Czemu te wszystkie rośliny więdły na twój widok?
- Emm, bo mam taką moc...
- Spoko.., a tak zmieniając temat... - nagle Hiroki mi przerwał.
- Też się chciałem ciebie o coś spytać.
- Oki dajesz.
- Umiesz latać skoro masz skrzydła?
- Jasne kiedy latam czuję się najlepiej.
- Fajnie.
- A ty coś lubisz robić najbardziej?
* * *
I tak zaczęliśmy rozmawiać, aż zaszło słońce. Wstaliśmy i powoli wracaliśmy, aż nagle zaczął padać deszcz i pobiegliśmy do jaskini. Pożegnaliśmy się i poszliśmy do siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz