Wybrałam się na spacer pozbierać jakieś zioła, bo ciągle ich brakuje. Nie wiem jak ten drugi medyk Forest sprawie, że tak szybko się kończą. Znalazłam ich już nawet dużo. Zebrałam jeszcze więcej i poszłam do jaskini gdzie zajmowaliśmy się leczeniem wilków. Wróciłam do jaskini i zaczęłam układać zioła. Po chwili przyszedł jakiś wilk z dosyć sporą raną na łapie, rana nie wyglądała zbyt dobrze, dlatego jak na medyka przystało odkaziłam ją oraz wyleczyłam. Jeszcze nie skończyłam go leczyć, a przyszedł następny. Na szczęście przyszedł Forest i zajął się tym drugim. Skończyliśmy, a wilki sobie gdzieś poszły dziękując.
- We dwoje zawsze łatwiej co nie?
- Racja.
Mieliśmy można rzecz małą przerwę, ponieważ nikt nie przychodził. Zaczęłam rozmowę z Forestem, jednak po chwili znów zaczęły złazić się wilki. Jak oni mogą się tak szybko kaleczyć? Drugi medyk poszedł po coś, a ja zostałam sama. Gdy skończyłam był już wieczór, uznałam że najlepiej położę się spać. A po chwili już usnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz