sobota, 14 kwietnia 2018

Zostałam sama - Motso

Po tym jak drzwi się spaliły poczekałam chwile na zewnątrz bo nie chciałam się przypadkiem oparzyć. Oriabi spokojnie weszła pierwsza.
-MOTSO! - Krzyknęła. Wbiegłam szybko i zobaczyłam Oriabi wpadającą do czarnej dziury która się zamyka. Zanim zdążyłam zareagować tego czegoś już nie było. Zostałam sama. Czekałam chwile nerwowo chodząc po jaskini, miałam nadzieje, że może to wróci razem z moją przyjaciółką. Jednak zrozumiałam iż nie ma szans. Wyszłam z tego miejsca i pogrążyłam się w smutku. Jednak po kilku minutach przypomniałam sobie, że to tylko sen.
-Jeju... sny potrafią być bardzo realistyczne. - Powiedziałam do siebie. Tylko teraz... jak się obudzić. Odwróciłam głowę . Drzwi znowu się pojawiły.
~Skoro to sen też mogę podpalić drzwi. - Pomyślałam. Zaczęłam szarżować w ich stronę i ku memu zaskoczeniu, przeniknęłam przez nie. Nie wiem czemu. Jednak jeszcze bardziej zdziwił mnie fakt, że jaskinia wyglądała zupełnie inaczej. Było całkiem jasno. Niebieskie i pomarańczowe kryształki odbijały swoje światło w tafli wody. Kolejne zaskoczenie, chodziłam po wodzie. Ten sen dawał mi wszystko oprócz tego co chcę. Chodziłam po jaskini jakiś czas rozmyślając o sposobie wydostania się, jednak nadal nie udało mi się obmyślić żadnego planu.
~czy kiedykolwiek się stąd wydostanę? - Zapytałam siebie w myślach.

A tak wygląda jaskinia:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz