- Wiesz co Melody? - Zapytał Forest.
- Co?
- Nie chce cię smucić , ale oni chyba umarli.
- A-ale nie to nie może być prawda- powiedziałam ze łzami w oczach.
- Wróćmy do watahy - powiedział Forest.
- Dobrze -odpowiedziałam.
- A wiec jak poszło, bo nie widzę tutaj rodziców... - zapytała zmieszana Asassin.
*niezręczna cisza*
- Rodzice Melody chyba umarli. - powiedział Forest.
- Trochę... smutno - powiedziała spokojnym głosem Asassin.
Dalej się nie odzywałam.
- Hej, Melody żyjesz? - zapytał Forest.
- Tak... ale oni nie. - powiedziałam ze smutkiem.
- Wiem że to ciężkie ale nie dołuj się...
- Dobra, ale ja już idę. - powiedziałam po czym wróciłam do Suzan.
<Forest?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz