czwartek, 5 kwietnia 2018

Gadające drzewo - Summer

Pewnego razu wymknęłam się na polowanie. Złapałam zająca i zakopałam go. Ruszyłam dalej. Nagle usłyszałam jakiś głos.
- Witaj!
Odwróciłam się i nikogo nie zobaczyłam. Przeszły mnie ciarki. Chyba już wariuję...-pomyślałam.
- Hej! Tutaj jestem - odezwał się głos. Było to stare drzewo.
- Um... witaj -przywitałam się. - Jestem Summer, a ty?
- Jestem Dąb Bartek. Miło mi.
Rozmawialiśmy tak z ponad godzinę. Zupełnie straciłam poczucie czasu. Pożegnałam się i pobiegłam odkopać jedzenie. Gdy wróciłam na teren watahy zachodziło już słońce.
- Gdzie byłaś? - usłyszałam za sobą głos Suzan.
- No więc... Poszłam na polowanie, ale potem zagadałam się z drzewem i straciłam poczucie czasu.
- Z drzewem?! Może zabiorę cię do Foresta? Chyba uderzyłaś się w głowę.
- Naprawdę rozmawiałam z drzewem! Nazywa się Bartek! - nie dawałam za wygraną.
Suzan westchnęła, pokręciła głową i poszła odpocząć.
*Następnego dnia*
Znów pobiegłam do lasu, znów polowałam i znów poszłam do Bartka. Opowiadał mi o tym jak ludzie chcieli spalić cały las oraz o Duchu Lasu, który przegonił tych ludzi. Zapragnęłam go spotkać.
- A kiedy Duch Lasu się pokazuje? - zapytałam.
- Zawsze o północy. Zgaduję, że chcesz się z nim spotkać?
- Tak. Nigdy nie spotkałam kogoś tak ważnego... Znaczy tak ważnego ducha -poprawiłam się.
Gdy zaszło słońce, skryłam się w krzaku. Bałam się trochę, że obca wataha mnie zobaczy, ale jak to mówią "bez ryzyka nie ma zabawy". Czekałam tak z godzinę, aż w końcu pokazał się. Był to Duch Lasu. Chciałam krzyknąć ze zdumienia, ale siedziałam cicho. Ruszyłam ostrożnie w stronę watahy.
Gdy wróciłam opowiedziałam wszystko alfie. Byłam bardzo zmęczona, więc od razu zasnęłam.
~Ciekawe czy umie mówić...

Duch Lasu: 










Dąb Bartek: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz