wtorek, 3 kwietnia 2018

Komnaty, pułapki i jeszcze raz pułapki - Firiel

No kolejna przygoda, chyba w tej watasze nie będzie wiać nudą dla mnie. Znów przybył ten dziadek Foresta. Tak szczerze to mam do niego dziwne przeczucia. Chyba to tylko mój strachliwy charakter.
- No to teraz przeszukujemy każdą komnatę! - powiedział pesymistycznie Forest.
- Już nie mogę się doczekać. - odparłem pesymistycznie jak Forest.
- Wy chyba nie potraficie myśleć pozytywnie. - zaśmiała się Star.
Weszliśmy do pierwszej komnaty. Węszyłem nosem przy ziemi.
- Co ty robisz? - spytał Twister.
- Szukam pułapek. - odpowiedziałem. Tak z innej beczki muszę się pochwalić, iż umiem miej więcej określić położenie jakiejś pułapki. Ma to związek z moją historią, gdy szukałem moich rodziców.
-  Pułapki się szuka tak. - powiedział Forest, po czym mnie popchnął.
- Czekaj nie..! - odpowiedziałem i jak się sami domyśliliście była oczywiście pułapka. Wszyscy trochę stali zszokowani. Dwie dobrze ukryte pułapki na niedźwiedzie wbiły mi się w prawą łapę oraz w brzuch - No i coś ty narobił?
- O ironio.. - powiedziała Star.
- Nie chciałem... - powiedział Forest z uśmiechem zażenowania.
- No i robimy postój, eh - fukną obrażony Twister.
*Kilka opatrzeń później*
- Możesz chodzić? - spytała się Star.
- Ta...-oczywiście z wyrzutami w stronę Foresta.
*Jakiś czas później*
- Już...dość... - wysapałem.
- Nie jęcz. - burkną Forest.
- Ale to nie ty zostałeś pozbawiony jednej kończyny. Nawet nie wiesz jak się ciężko chodzi...
*Cisza*
Nagle Star nadepnęła na płytkę naciskową.
- Uważaj! - krzyknąłem do niej, następnie popchnąłem ją w przód, przez co mi się oberwało. (Firiel, obrońca niewiast, odsłona druga). Wbiły mi się jakieś małe strzałki chyba z jakąś trucizną, albo nie wiem z czym. Strząchnąłem je ze swojego futra.
- Wszytko ok? - zapytała Star.
- Jak na razie chyba tak. - odpowiedziałem.

PS. Do Fotesta: to nie były strzały usypiające, aby znów Firiel nie był kulą u nogi. Niech cie wyobraźnia poniesie.
<Forest, Star albo Twister?>

Zapalmy wszyscy dla Firiela świeczke [*]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz