piątek, 13 kwietnia 2018

Inny wymiar - Kurinalu

W końcu po tylu latach mogłem się uwolnić...Siedzenie w pieczęci nie jest przyjemne, szczególnie gdy spadasz w wieczną pustkę, kręci ci się w głowie i jesteś skuty oraz otoczony łańcuchami. Ale jam jest mistrz pieczęci i rozpieczętowałem się.
"Wyskoczyłem" z niej.
- Poczujecie mój gniew... będziecie się bać i prosić... o wybaczenie! - wykrzyczałem ciężko dysząc. Rozejrzałem się i wszystko wydawało się takie samo, ale jednak inne. Stara, zarośnięta i w gruzach świątynia. Chyba długo mi zajęło odpieczętowanie się.
Nie zważając na to, iż praktycznie nie mam siły i ledwo stoję na nogach postanowiłem dopaść tych, co mi krzywdę sporządzili. Kierowała mną zemsta. Zrobiłem niewielką ranę na ramieniu i pobrałem trochę swojej krwi na rękę i wykonałem ostatkiem sił pieczęć.
------------------------------------------------
Wyleciałem dosłownie z pieczęci i się poturlałem. Coś mi chyba nie wyszło. Leżałem chwile, gdyż nie miałem motywacji wstać.
Podniosłem się i otrzepałem.
~To nie jest ich siedziba. - spojrzałem na swoją rękę, a raczej chciałem na nią spojrzeć.~ JESTEM WILKIEM?! Że jak? - pochodziłem z plemienia, gdzie była ów umiejętność transformacji w zwierzę, ale przecież bym nie zamienił się bez mojej wiedzy.  Wracając spojrzałem na swoją pieczęć, była prawidłowa, ale nie jestem tam gdzie chciałem.
~Hmm..., muszą chyba być jakieś zaburzenia, skoro nie zadziałało jak powinno, bo to definitywnie to nie jest to miejsce. Nawet, gdyby minęło tysiąc lat, poznał bym tamo haniebne miejsce.~ To musi być inny wymiar... ale jaki?
Nagle poczułem silny ból, był to głód. Nigdy nie byłem tak głodny, chyba serio długo kisiłem się w tej pieczęci. Podjąłem decyzje o wędrówce. Myślałem o wielu interesujących rzeczach:
~ Ale bym coś wszamał; Bym się kimnoł; Ale ładny kwiatek; Jeść; Co by było, gdybym spadł z klifu; Taki sam kwiatek co wcześniej; Ile mnie kosztował ten pierścionek zaręczynowy i czy już zapomnieli o mojej pożyczce; Znów ten sam kwiatek; Ale bym wszamał sushi; Ten kwiatek mnie śledzi - itd. Nagle z wielkim rozpędem wpadł na mnie jakiś wilk.
<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz