niedziela, 1 kwietnia 2018

Dziwne uczucie - Forest

Wróciłem do watahy, alfa była na mnie "trochę" wkurzona...
- Przepraszam... - Asser wyraźnie spiorunowała mnie wzrokiem i ciężko westchnęła.
- No dobrze... - zrobiła dramatyczną chwile ciszy - ale następnym lepiej żeby to się nie powtórzyło. Nocowanie poza jaskinią bez żadnej ochrony, wiedzy czy też pomocy jest niebezpieczne. Mogliście zginąć...
- Jeszcze raz przepraszam... - schyliłem głowę
- Po prostu powiedz następnym razem - potrząsnęła przecząco głową i zabrała się do pisania księgi...
- Mam jeszcze jedno pytanie... - powiedziałem niepewnie.
- Jakie? - odwróciła wzrok w moją stronę z wyraźnym zaciekawieniem.
- Po zdobyciu tego amuletu, jakoś się dziwnie czuję...
- Idź do Nuazi. - powiedziała bez wahania. - Zna się na amuletach, na pewno powie ci coś więcej niż ja, a dodatkowo ma więcej czasu. Bycie alphą zobowiązuje. - uśmiechnęła się.
- Dziękuje. - odszedłem z dość dobrym nastawieniem, poszło lepiej niż myślałem. Zacząłem szukać Nuazi, aż ją znalazłem.
- Cześć, mogłabyś mi w czymś pomóc?
- Ee... kim jesteś? - zdziwiła się
- Jestem Forest, jestem nowym medykiem.
- A okej, chodźmy do mojej chatki. - zaproponowała. Rozmawialiśmy o amulecie i tych sprawy.
- Ee... a więc rozumiem że zdobyłeś amulet "Wymarły"?
- No, tak.
- Tylko, są niektóre skutki uboczne wywołane przez ten amulet, jakby to ująć. Potrafi robić rzeczy których się nie spodziewasz.
- Okej
- Tylko zastanawia mnie rzecz, co się mogło z tobą stać, opiszesz mi jak się czujesz?
- No, jakoś tak zadziwiająco energetycznie, jakby silniejszy.
- Mhm, poczekaj sprawdzę coś.
Nuazi zaczęła tak szukać po różnych zwojach, książkach i trochę kurzu spadło mi na nos.
- Dużo to jeszcze zajmie? - spytałem.
- O mam!
Gdy ona czytała, szukała, trochę byłem zdziwiony , zbytnio nie wiedziałem co tam pisze.
~ Eh... te nieczytelne , starożytne pismo... ~ pomyślałem, gdy patrzyłem co jest w książce.
- Dobra, mam.
- A więc?
- Czujesz się silniej tak? - powiedziała Nuazi radośnie.
~ Czemu ona się tak uśmiecha? ~ pomyślałem lekko zdruzgotany z niewiedzy.
- No tak, a co?
- Prawdopodobnie twoja moc została "ulepszona" przez amulet, w końcu jak mówiłam amulet może robić rzeczy których wilk się nie spodziewa.
- Oo, ale super! - powiedziałem ucieszony.
- No właśnie!
- A mogę mieć ten amulet przy sobie?
- Jeśli dasz mi go na chwile i sprawdzę czy nic Ci złego nie zrobi to tak.
Dałem jej amulet na chwile.
- W miarę jest bezpieczny, tylko uważaj żeby się nie stłukł, nie zawsze "skutki uboczne" są takie szczęśliwe...
- No dobrze, to ja już idę, dzięki..
- Proszę, tylko uważaj bo nie wiadomo jaka moc się zmieniła.
- Dobra.
Wyszedłem z jej chaty z uśmiechem. Nagle jakiś kwiat zaczął do mnie gadać.
- Cześć Forest!
- Ee... cześć?
- Nie bój się! Oraz spokojnie to nie są halucynacje - powiedział kwiat.
- Czyli to jest moja ulepszona moc? - spytałem się.
~ Przechodzi to wilcze pojęcie że gadam z kwiatem , no ale cóż, życie... ~ pomyślałem w trakcie rozmowy.
- Skoro tak jest, to najwyraźniej tak...
Rozmawiałem z kwiatem chwilę, i wróciłem do zbierania ziół oraz do leczenia wilków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz