Poszłam sobie nad rzekę i złowiłam jakoś rybę. Zjadłam ją i powróciłam do siebie. Trochę się boję tej wojny z demonami, ale trzeba być dobrej myśli. Wyszłam sobie na krótki spacerek i miałam wtedy nawet dobry nastrój. Nic specjalnego nie było. Dzień jak codzień. Nie mając nic ważniejszego do roboty powróciłam do siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz