Siedziałem dalej w lesie z wielkim zapasem ziół i zbierałem wiele, w końcu nie wiadomo ile tam w świecie Pustki możemy być, nagle zauważyłem czarnego wilka biegnącego w moją stronę, na początku nie wiedziałem kto to jest lecz gdy ujrzałem jedenaście ogonów, poznałem że to Kurinalu.
- Witaj, mógłbyś mi dać trochę ziół? - zapytał Kurinalu.
- Cześć, weź swoje zioła i nie zawracaj mi na razie głowy - powiedziałem niemiło ponieważ chciałem to szybko zrobić, dałem mu z 2 sakiewki z ziołami.
- Wystarczy mi jedna.. - powiedział skromnie Kurinalu.
- Weź lepiej dwie, jedna na choroby, druga na rany - odrzekłem.
- Dobrze, to ja już idę.
- Pa - powiedziałem.
Powróciłem do zbierania ziół i wróciłem do lecznicy wycieńczony ale postanowiłem jeszcze usiąść i porobić bandaże, rozmyślałem nad tymi czterema amuletami, jak opowiadał Kurinalu, amulet "Zniszczenia" może być na innym wymiarze, myślałem nad tym jak się tam dostaniemy, jak tam przebrniemy bez zauważenia, aż nagle przyszedł Kurinalu, w sumie sam nie wiem z jakiego powodu.
- W czymś jeszcze pomóc? - zapytałem.
- Nie, tylko myślałem nad też zaplanowaniem tej naszej wyprawy po amulety... - odpowiedział Kurinalu.
- No właśnie ja też nad tym cały czas myślę, jestem ciekawy jak w najlepszy też sposób użyć amuletu "Życia", sam w sumie nie wiem co on może zrobić, możliwe że za pomocą jego mocy będziemy w stanie uratować Motso ze snu.. - powiedziałem.
- Mhm - odparł Kurinalu.
- Co "mhm"?
- No że dobry plan... - powiedział Kurinalu.
*Niezręczna cisza*
- Myślę że po wojnie z czarnoksiężnikiem Akstro możemy się wybrać po te amulety, lecz ile to potrwa... - powiedział Kurinalu.
- No właśnie, hm... wiesz co? - powiedziałem zamyślony lekko.
- Co? - zapytał Kurinalu.
- Może się nie da połączyć amuletów tylko..
- Tylko co?
- Możliwe że nie istnieje amulet "Życia" tylko to jest tylko połączenie tych mocy a nie transformacja.. - powiedziałem.
- No możliwe, chyba będziemy tak owijać w bawełnę i robić teorie, ale musimy się jednak skontaktować z Twisterem, Assasin i Star oraz Firielem, żeby rozłożyć ten plan tak rozsądnie - powiedział według mnie mądrze Kurinalu.
- No racja...
- Dobra, na razie zostawmy to, i tak nie mamy czasu na odnalezienie tych amuletów, po tej wojnie jak wygramy lub nie, choć mam nadzieję że wygramy to zaplanujemy to grupowo. - powiedziałem.
- Dobra, trochę jest późno i niebezpiecznie, ja już wracam do siebie - powiedział Kurinalu.
- Okej.
Wtem wilk z jedenastoma ogonami zaczął tworzyć jakieś znaki i znikł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz