sobota, 31 marca 2018

Tajemnicza wyprawa - Oriabi

Szukałam mojego brata i zobaczyłam jak gdzieś idzie.
- Hej Dark gdzie idziesz?
- Hej... muszę coś załatwić. - powiedział niechętnie. 
- Mogę iść z tobą pliiiiiiiis - zaczęłam piszczeć i robić słodkie oczka, bo w sumie mi się nudziło i nie miałam co robić.
- Eeeeee nie.
- D-dlaczego?
- Jesteś za mała.
- Ja? Za mała? No wiesz dzięki...
- Omg będziesz mi wiercić dziurę w brzuchu prawda?
- Tak.
- No to chodź. Będziemy iść na niebezpieczną misję. - powiedział jakby chciał mnie zniechęcić, ale się nie poddałam.
- Wooo, będzie fajnie! - Śmiałam się w duchu. Poszliśmy w głąb lasu. W czasie tej wędrówki mówił coś o niedźwiedziu, którego na chwilę oślepił, ale go trochę nie słuchałam. No bywa tak w rodzinie, że czasami się kogoś nie słucha. upolowałam sobie królika i to on go niósł, bo dlaczego nie. Ściemniło się i nazbieraliśmy materiałów na ognisko, które rozpaliłam. Upiekliśmy królika i się nim podzieliliśmy. Następnego dnia poszliśmy koło jakiejś góry. Zaatakował nas znowu szablastozębny kotek, ale tym razem Dark go zabił. Powiedziałam mu, że widziałam go wcześniej i wydało mi się to dziwne, że znowu go spotykam. Tak czy inaczej obeszliśmy górę i znalazłam pewną księgę, która zaczęła świecić, kiedy do niej się zbliżyłam. Może to jakaś specjalna księga?
<Dark?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz