sobota, 31 marca 2018

"SGW" Stowarzyszenie... (Amulet cz.5) - Twister

Ruszyliśmy w drogę za Forestem. Szliśmy piękną leśną ścieżką. Słychać było śpiew ptaków i szum strumyka. Było idealnie, ale Twister musiał całą drogę śpiewać. Dla niego nawet lepiej bo mógł zdenerwować Foresta, ale innych już gorzej bo musieli go wysłuchiwać. Jednak na drodze leżał dziwny kawałek tkaniny z literami "SGW"
- To inicjały Stowarzyszenia Gwiazdy Wieczornej, byli już tu przed nami!
- Hahaaaa
- Firiel wszystko ok? - zapytała Star
- Tak, on ma takie niekontrolowane wybuch śmiechu to normalne - powiedział Forest.
- Czy to jest zaraźliwe? - zapytała Star patrząc na Twistera Teraz oboje popatrzyli na Firiela i Twistera, który turlali się po ziemi i się śmiali.
- Obawiam się, że Twistera nie da się już uratować - oznajmił Forest.
- Trudno, może to i lepiej, nareszcie będzie spokój! - powiedziała Star. Twister i Firiel, gdy tylko to usłyszeli wstali i zacieli się na nią poważnie potrzeć.
- No co, wreszcie byłby spokój.
- Zmieńmy temat i chodźmy już stąd.
- Trzeba wytropić "SGW". Patrzcie, tam są ślady łap, chodźmy za nimi. Wilki poszły za śladami łap. Zaczęło się już ściemniać. Zobaczyli wtedy, ognisko i usłyszeli głośny śmiech. Podeszli bliżej.
- Kto do nich idzie? Trzeba wyciągnąć jakieś informacje!
- Zagrajmy w papier, kamień, nożyce. Wiem,, że będzie ciężko, bo mamy łapy, ale czemu nie.
- Papier - Firiel
- Nożyce - krzyknęli wszyscy inni. Więc Firiel w przebrani (broda z trawy i kapelusz z gałęzi na głowie) poszedł do wilków.
- Cześć!
- Hejooo!
- Kim jesteście?
- Jesteśmy Stowarzyszeniem Grających na Wiolonczeli. W skrócie "SGW', a co?
- Nic, nic, ja chyba muszę już iść.
- To paaaa! - krzyknęli chórem
- I co? - To Stowarzyszenie Grający na Wilolonczeli.
- Jaki wilki mogą grać na wiolonczeli?
- Tak samo jak grać w kamień, papier, nożyce
- Straciliśmy pół dnia!
- Nie martw się, może jutro to nadrobimy?
<Firiel, Forest albo Star?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz