piątek, 30 marca 2018

Przygoda po Amulet! cz.2 - Firiel

Właśnie wracałem od alfy. Byłem ucieszony z tego powodu. Moje stanowisko to szpieg, muszę się wam pochwalić. Postanowiłem, iż się rozejrzę po okolicy. Było pięknie. Spojrzałem na księżyc. ~Czyżby jutro był nów księżyca? Eh.. - pomyślałem z niesmakiem. Gdy tak gapiłem się w niebo potknąłem się o malutki kamyczek, mój pech nie zna granic. Stoczyłem się z pewnej górki jak pocisk. Wylądowałem cały poharatany.
- Kur...de- powiedziałem pod nosem. Nagle usłyszałem płacz. Chciałem się podkraść, ale chyba miałem pecha, gdyż nadepnąłem na gałązkę i było mnie słychać... Po chwili źródło płaczu odwróciło się w moją stronę. Po chwili szybko odwrócił głowę dając wyraźny znak, abym poszedł. Oczywiście ja nie dałem za wygraną. Usiadłem obok ów wilka. To był Forest! Byłem lekko zszokowany.
- Khe, co z ciebie za wilczur - powiedziałem nie zbyt troskliwie.
- Po coś rzesz przylazł... - odpowiedział jękliwym głosem.
- Khe, myślisz, że jestem taki bezuczuciowy i bezduszny, czymkolwiek to się różni? Zawsze tak mówię.
- Co ty masz z tym KHE? - zapytał złośliwie.
- A co ci do tego? Będę mówić, khe, kiedy mi się zechce.
- Ah, szkoda tobą gadać...
- To o co chodziło z tym płaczem? - zapytałem lekko śmiejąc się psychicznie, jak sami wiecie nie kontroluje tego. - Wszystko z tobą w porządku? - zapytałem lekko spanikowany.
*Niezręczna cisza*
- Tak tak... jasne.. - mówiłem lekko poddenerwowanym głosem
- Wariat... - bąknął cicho pod nosem Forest.
- Coś mówiłeś?
- Nic nic...
*Jeszcze dłuższa niezręczna cisza*
- No dobra... powiedz mi o co chodziło z tym płaczem... możesz mi ufać.
- Eh, no dobra... masz - dał mi list. Przeczytałem go uważnie. W międzyczasie zaczęło się robić jasno, a ja czułem, iż tracę siły.
~Nie myliłem się, dziś w nocy jest nów księżyca ~ pomyślałem zdruzgotany.
- Khe i w czym ty tu widzisz powód do płaczu? - odpowiedziałem ironicznie. - Jakby ci to tu powie... - przerwałem, gdyż moje ciało z pozycji siedzącej gwałtownie upadło do pozycji leżącej. Zaczęło kręcić mi się w głowie.
~Czemu akurat teraz? ~ Nie chciałem, aby ktoś znał moje słabości. Po chwili moje powieki same się zamknęły...
<Forest?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz