sobota, 31 marca 2018

Potwór... - Twister

Ruszyliśmy w kierunku watahy niestety zaczęło się już ściemniać. Pewnie wszystko byłoby ok, gdyby nie nagły wypadek. Otóż wpadliśmy w jakiś dziwny podziemny tunel.
-Aaaaa! - Krzyczał z przerażeniem Twister. Na końcu spadzistego tunelu tam gdzie zaczynał on biegnąć w poziomie, można było usłyszeć krzyk:
- Jeszcze raz! - Twister krzyknął jakby na cały podziemny tunel. Korytarz rozciągał się dość daleko. Z końca tunelu było widać światło. Nie, wilki nie umarły, niech nikt się nie martwi Twister żyje i pewnie jeszcze dużo rzeczy przeżyje. Więc wilki poszyły w głąb tunelu. W kierunku światła.
- Zobacz tam coś jest?!
- Co to?
- Nie wiem.
- Idziemy zobaczyć?
- Tak, chodźmy! - Wilki podeszły bliżej.
- Widzisz coś teraz?
- Nie, a ty?
- Ja też nie.
- To coś chyba przypomina smoka...
- Idź bliżej!
- Nie! A jak coś mi się stanie?
- No idź, będę cię asekurować.
- Ja się boje, ty idź
- Dlaczego zawsze ja?
- To chodźmy razem?
- Ok, chodź. - I podeszli bliżej.
- Teraz coś widzisz?
- Nie ciągle nic.
- Idziemy jeszcze bliżej?
- Tak. - Wilki znów podeszły bliżej
- A teraz co widzisz?
- Dalej nic
- Na pewno coś tam jest!
- Ale nic nie widać - I wilki znów podeszły bliżej, a że nic nie widziały to jeszcze kilka razy podeszli bliżej.
- I co teraz widzisz?
- Nic - Wtedy zrozumieli, że nic tu niema.
- Jak teraz stąd wyjdziemy?
- Tam widać światło księżyca chodźmy tam. - Idąc w stronę światła, nagle usłyszeli głośny ryk. Nie zawrócili jednak. Po chwili wyszli z najemniczej jaskini. Jednak znaleźli się w dziwnym miejscu...
<Star?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz