wtorek, 14 stycznia 2020

Adian - Nowy w watasze!

Jego imię jest pochodzenia rosyjskiego, które oznacza ,,Miły'' i ,,Uprzejmy''.
,,Niszczenie jest znacznie łatwiejsze od tworzenia'' 
Suzanne Collins, Igrzyska śmierci

Basior (Samiec) ▪ 15

Utwór: https://www.youtube.com/watch?v=dS5GfL9F7L4

Aparycja:
Adian jak można domyślić się, wyróżnia się swoim wyglądem dość mocno. Biała sierść z refleksami srebra, wyróżniała się nawet w jego Watasze. Ma dość pokaźny pysk i zębiska. Jego futro jest bardzo grube - jak można się domyślać, w górach panuje srogi klimat, szczególnie tych śnieżnych, przez co jego sierść musiała do tego przywyknąć. W lato przy upałach będzie się niestety męczył niesamowicie, bo u niego przez wszystkie pory roku panował straszliwy mróz, również jego uszy są mniejsze przez klimat - ale nie dajcie się zwieść, wciąż doskonale wszystko słyszy. Czarny duży nos i oczy które od razu przyciągały wzrok innych - jedno oko fiołkowe, drugie czerwone niczym ogień. Jego matka miała czerwone piękne oczy, wręcz rubinowe, a ojciec fioletowe, nie był to nachalny fiolet, bardziej taki spokojny, lekki. Możliwe, że oko po swej matce było jedyną cechą jaką odziedziczył po niej, bo każdy zawsze uważał, że wygląda jak kropla w krople z ojcem, szczególnie kiedy jeszcze bardziej dorósł. Trzeba przyznać, że do najmniejszych wilków on nie należy - jest on ogromnym basiorem, który jest dobrze zbudowany, mimo tego, że jest jeszcze młody. No i oczywiście jego łapy, które od białego futra, przechodzą w jakby ognisty odcień wymieszany z pomarańczowym, odrobinę żółcią i czerwienią, wygląda to trochę jak zachód słońca, a podczas używania swej umiejętności, zdobywa ona prawdziwego blasku i wygląda jak prawdziwy ogień, choć on tylko rozgrzewa swe łapy. To zdecydowanie najbardziej przykuwa uwagę innych w nim. Jego ogon, duży, puszysty, przechodzi w ciemniejsze odcienie na końcu, w zimny brąz, jest to spowodowane umarszczeniem jego matki, która była wilczycą o brązowej sierści. Jest on niebywale zwinny mimo swej masy i siły, bowiem wspinanie się po górzystych terenach i skakanie po skałach, zrobiły swoje - jest on urodzony do wspinaczki i robi to niezwykle sprawnie. Ma on bardzo duże i silne pazury, przystosowane właśnie specjalnie do chodzenia po górzystym terenie. Siły mu nie mało! Należy do bardzo krzepkich wilków, zawdzięcza to temu też, że sam zaczął trenować po opuszczeniu Watahy, by nie wypaść z formy, czego by nie chciał, zważając na to, jakie niebezpieczeństwa mogą na niego czyhać. Posiada parę blizn po swej pracy jako górnik lub przez inne wypadki, jednak większości z nich nie widać przez jego umarszczenie, jedyne jakie posiada i to widocznie, to właśnie kolor futra na łapach. 

Relacje:
Z swymi rodzicami miał bardzo dobre i zawsze z uśmiechem na twarzy ich wspomina.
Z watahą się dogadywał się nawet nawet, ale nigdy nie czuł do niej mocnej więzi i przynależności, możliwe, że było to spowodowane tym, że stracił tam swą rodzinę przez co znielubił to miejsce.
Posiada jedną przyjaciółkę przed którą się w miarę otworzył - jest to Sereniti i utrzymuje z nią kontakt listowy.
Nie ma rodzeństwa, zauroczenia, a znajomych pozna zapewne w watasze Skalnego Zbocza.

Profesja: Rzemieślnik (Uczeń)

Żywioł: Żar
Moce:
Odporność na ogień - Umie sprawić, że na długi okres czasu (Maksymalnie 5-6 odpisów) ma odporność właśnie na niszczycielski żywioł, jednak aktywacja tej mocy trwa 1-2 odpisy (1 jeśli chce użyć Śmiertelnego dotyku, 2 jeśli Iskry). Jest wtedy całkowicie odporny od ognia i nie może się nim sparzyć, futro nawet mu się nie będzie przypalać.

Ognisty dotyk - Potrafi rozgrzać swe łapy do horrendalnych temperatur. (Może wszystkie na raz lub przednie tylko albo wyłącznie tylne). Możliwe, że udało by mu się spalić nawet kości gdyby odpowiednio je rozgrzał. Jest to niebezpieczna bardzo umiejętność, szczególnie dla niego. Może mieć przez to problemy z chodzeniem. Rozgrzanie jego łap trwa pół odpisu do 100 stopni i zwiększa się w zależności ile poczeka. (Każde pół odpisu - kolejne 100 stopni, musi mieć jednak na uwadze to, że jego odporność na ogień trwa maksymalnie 5-6 odpisów. Nawet jeśli rozgrzeje 4 łapy, będzie trwać to tak samo jak normalnie, ale trzeba mieć na uwadze to, że może nie być w stanie w ogóle chodzić). Wtedy stają się jego łapy bardzo charakterystyczne - jego futro mieni się w kolorach ognia, co doskonale widać na jego białym futrze.

Iskry - Za pomocą magi umie w swych płucach uformować drobinki żaru. Jeśli spadną na futro mogą je wypalić (Oczywiście niewiele, w końcu są małe) i dostać się do skóry którą mogą boleśnie poparzyć (Nie jest to bardzo poważne oparzenie, ale w dużej ilości ktoś może mieć problem). Umiejętność przygotowuje przez dwa odpisy. Później wypuszcza żar z pyska który wpada w losowe przedmioty i może je lekko uszkodzić bądź zapalić, zależy z czego są wykonane. Trzeba szczególnie uważać na oczy przy tej jego umiejętności, bo jest to miejsce które może najbardziej skrzywdzić podczas użycia jej.

Uwagi do mocy: 
Żywioł wody działa oczywiście na niego bardzo negatywnie, może ona dezaktywować Ognisty dotyk, lecz też zależy jaką on temperaturę osiągnie, jeśli będzie ona powyżej 100 stopni, może tylko trochę ochłodzić jego łapy, bo jak nam wiadomo, woda wrze w 100 stopniach i możliwe, że bardzo łatwo zamieni ją w parę wodną. Działa ona za to bardziej na Iskry, których łatwo może się pozbyć, gorzej, że musi albo wcisnąć mu swą wodę do pyska w chwili wypuszczania albo zalać wszystkie drobinki żaru, które jak rozwieje wiatr - może mieć problem. Lód o dziwo nie jest tak dobry na niego, może go łatwo roztopić za pomocą Śmiertelnego dotyku, jeśli osiągnie temperaturę powyżej 100 stopni i zamieni ją od razu w parę wodną. Za to jest bardzo dobra na iskry, lepsza niż woda, bo jeśli zamknie się go w lodowej pułapce, która będzie miała bardzo grube ściany, to atak nie wypali. Ziemia działa za to najlepiej na jego Ognisty dotyk, łatwo można jego rozgrzane łapy unieszkodliwić, by nie mógł się poruszać. Na Iskry działa różnie, zależy od umiejętności użytkownika.

Lepiej nie używać przy nim wiatru, bo to tylko będzie podsycać Iskry i sprawiać, że mają dalszy zasięg, nie zaleca się też używanie na nim żywiołu ognia, bo nic to na nim nie robi, jeśli włączył swą odporność na ogień. Słabo też na niego działa dosyć metal, ze względu na to, że może będzie w stanie go topić przy odpowiedniej temperaturze którą uzyska.

Reszta żywiołów w gruncie rzeczy jest neutralna dla niego tak jak magia, światło, ciemność itd, zależy od użytkownika i jego umiejętności.

[Owe uwagi napisała autorka, jeżeli w praniu wyjdzie iż moce są same w sobie zbyt op, przedyskutuję ich osłabienie.]

Charakter:
 Adian jest osobą dość zamkniętą w sobie, otoczył się dość grubą warstwą lodu, mimo to, nie jest on w żadnym wypadku niemiły czy też wredny, do każdego ma szacunek którego nauczyła go matka, traktuje większość osób których nie zna, z tak zwaną ,,chłodną'' uprzejmością. Zdecydowanie pierwsza cecha charakteru która rzuca się w oczy, jest to, że zdecydowanie jest osobą małomówną, która nie wyraża swej opinii nie pytana, mimo tego, że może mieć wiele wartościowych rzeczy do powiedzenia. To ten typ osoby, który dużo myśli, analizuje i ciągle chodzi głową w chmurach. Trzeba przyznać, że jest on doskonałym słuchaczem i tym samym powiernikiem, nigdy nie zdradził czyjegoś sekretu i nie oceniał nikogo od razu po jego czynach - wolał spojrzeć szerzej i postawić się na miejscu tej osoby, spojrzeć na sytuacje neutralnie i wysuwać wnioski, umie bardzo dobrze doradzać komuś w ciężkich sytuacjach. Jego opanowanie jest niesamowite, posiada nerwy ze stali i nie ulega presji podczas sytuacji bardzo stresujących, z gniewem również tyczy się to samo, by go wkurzyć, trzeba się na prawdę nasilić, bo ma jeszcze anielską cierpliwość. Adian niestety nie zawsze daje drugą szansę osobie która go zraniła, bardzo łatwo sprawić, że z bliskich przyjaciół, nagle zamknie się na tą osobę i będzie się starał urwać kontakt. Bardzo go boli zdrada przyjaciela, bo niezwykle przywiązuje się do nich, nawet jeśli tego nie widać. Jest on lojalnym przyjacielem. Trudno rozkruszyć jego lód wokół niego, bowiem przez stratę najbliższych mu osób, zdystansował się mocno do innych, ale kiedy uda się to komuś zrobić, wyjdzie z niego bardzo miły i sympatyczny wilk, który posiada poczucie humoru i to o dziwo nie małe! A na co dzień niby taki poważny. Ma małe problemy z wyczuciem sarkazmu lub ironii i czasem bierze niektóre rzeczy zbyt poważnie, jakby nie posiadał poczucia humoru, ale je ma, choć skrupulatnie ukrywa jakby było to coś złego. Podczas zajęcia, które kocha robić i podziwia, można zauważyć jego szczęście, zapomina wtedy o wszystkim, skupia się na swojej robocie i stara się ją zrobić najlepiej jak potrafi. Kocha tworzyć, kocha robić coś, co wilki są w stanie nazwać sztuką, a nie tylko bronią do zabijania czy też obrony. Jest on odważny, co prawda ta odwaga przekłada się bardziej na czyny, a nie słowa które wypowiada. Nie umie przejść obojętnie wobec osoby która potrzebuje pomocy, nawet jeśli jej nie lubi i darzy szczerą niechęcią, to i tak, podejdzie, spyta czy chce ona jego pomocy. Nie umie inaczej, jego matka nauczyła go tego i najwidoczniej już mu tak zostało, oczywiście stara się nie być nachalny i jeśli ktoś ewidentnie odmawia, to odpuszcza, no chyba, że widzi, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że zrobi sobie krzywdę, czego by nie chciał. Kolejna jego cecha to jest szczerość - naprawdę, jeśli ktoś go przyłapie na kłamstwie, to wręczę mu osobiście złoty medal! No może nie mówi zawsze wszystkiego, po prostu czasem omija niewygodne tematy, bo nie widzi sensu łgać, a o tym mówić też nie chcę, więc mówi normalnie, że woli o tym nie opowiadać i porozmawiać o czymś miłym. Jeśli ktoś chce jego szczerą opinie na temat, która nie jest mocno brutalna i jest ubrana w bardziej łagodne brzmienie, może na to liczyć. Adian sam przed sobą musi przyznać, że jest samotny i trzyma wszystkie swoje problemy i emocje w środku, przekuwając je w wieczną powagę na zewnątrz i emocjonalność, choć w środku panuje u niego istny wulkan emocji, który w każdej chwili może wybuchnąć.

Historia:
 Adian urodził się w watasze ,,Lodowatego Kła''. Jej użytkownicy jak można się domyślać, specjalizowali się w żywiole lodu, co było znaczną większością, ziemi, zapewne przez to, że żyła ona na górzystych terenach i metalu. Więc jak to możliwe, że Adian zyskał żywioł żaru? Tego sama wataha nie wiedziała, ponieważ jego ojciec miał żywioł metalu, a matka śniegu.
Jego ojciec - Kiril, był rzemieślnikiem watahy, przez niego, od małego w Adianie zrodziła się pasja do tego zajęcia. Uwielbiał często przesiadywać w pracowni ojca i patrzeć jak wykuwa broń, wyrabia różne naszyjniki czy też bransolety lub po prostu szlifuje drogocenne kamienie które znalazł. Zrodziła się w nim prawdziwa pasja i bardzo chciał zostać w przyszłości rzemieślnikiem jak jego ojciec. Kiril obiecał mu, że jak będzie miał już 12 lat, zacznie go powoli wprowadzać w tajniki, bo na razie był jeszcze za młody i nawet nie odkrył swego żywiołu i umiejętności. Był on zawiedziony, lecz się zgodził na takową umowę.
Jego matka zajmowała się zielarstwem, co w górach było niezwykle trudne - bowiem musiała wspinać się po górzystym terenie, by znaleźć upragnioną roślinę. To zadanie nie było łatwe, lecz kochała swe zajęcie, uwielbiała wspinaczkę i widok z góry na piękny krajobraz Tajgi. To ona uczyła młodego szczeniaka jak poruszać się sprawnie po górach i zwracać niebezpieczeństwa na nie. Miał dzięki niej też dość sporą wiedzę o roślinach rosnących w nich i właściwościach. Bardzo lubił wychodzić na wypady z swoją rodzicielką, które kończyły się prawie zawsze owocnie. Nauczył się również oczywiście jak wyrabiać różne maści czy też leki, które najbardziej wykorzystywały dobre czynniki roślin. Nosiła ona imię Raisa.
Tak mijało mu dzieciństwo, które było dość radosne, niestety w swej watasze nie miał za wielu rówieśników, mimo tego, że była duża. Trzeba przyznać, że każdy wilk tam ciężko pracował - ich gospodarka opierała się głównie na wydobywaniu surowców, które później wykorzystywali, co trzeba przyznać, było męczącym i długotrwałym zajęciem, co nieczęsto zachęcało kogoś by miał dzieci, za to byli dość kluczową watahą - góry skrywały wiele skarbów i drogocennych kruszców. Brak szczeniaków w jego wieku, przełożył się na jego charakter - stał się dla obcych bardziej chłodny, bo nie wiedział dokładnie jak ma się zachowywać wśród innych, czuł się dziwnie i niekomfortowo, kiedy nie wiedział jak odpowiedzieć na niektóre rzeczy. Jego matka na szczęście starała się go uświadamiać, co jej wychodziło albo lepiej albo gorzej.
Niestety pewnego dnia wydarzyła się tragedia. Kiedy Adian osiągnął wiek 10 lat, powoli się zbliżając do upragnionej 12, by stać się uczniem swego taty, niestety on zginął przez niemiły incydent. Bowiem Kiril oprócz tego, że był rzemieślnikiem, często miał w zwyczaju chodzić do kopalni i zajmować się trochę górnictwem, ale oficjalnie nie był zatrudniony, można powiedzieć, że miał pewnego rodzaju pozwolenie na to, ze względu na jego moc, która ułatwiała innym to, by namierzyć jakiś metal - umiał on wyczuwać dany jego rodzaj doskonale, był takim trochę sensorem. Pewnego razu, gdy go poproszono o pomoc, by znaleźć metal na który było duże potrzebowanie, niestety zdarzył się wypadek - podpory w kopalni zawiodły i sufit zawalił się pod Kiril'em, kiedy próbował wydobyć metal za pomocą swojej mocy. Niestety była to zbyt wielka ruda i tak spowodował się następujący ciąg wydarzeń - kiedy udało mu się ją wyciągnąć razem z górnikami, przypadkiem uderzył nią o belkę która podpierała ścianę oraz sufit, ta pękła dość łatwo pod naciskiem rudy z ostrymi krawędziami, przez to załamała się cała podpora, a kamienie się obluzowały przez wcześniejsze dość agresywne próby wyciągnięcia danego surowca. Jego ojciec nie zdążył się uratować. Oboje razem z matką popadli w żałobę. Niestety jako medyk Raisa nie zarabiała zbyt dużo, więc Adian podjął decyzję, że zacznie jej pomagać zarobić w pracy jako górnik. Jak można było się domyślić, nie chciała ona na to kompletnie się zgodzić, przez to jak straciła swego męża. Nie przejął się on jej zdaniem i przeciwstawił się jej. Poszedł porozmawiać z Alfą, by została mu przyznana praca mimo swej niepełnoletności. On długo się zastanawiał i nie chciał się zgodzić, uważał, że mógł w łatwiejszy i lepszy dla niego sposób zarobić, może nie tyle ile na takiej pracy, ale wciąż. Był on nieugięty i w taki sposób przekonał Alfę, który w końcu miał go dość.
Głównie pomagał górnikom, nie wykonywał aż tak ciężkich prac jak oni, jednak zdecydowanie również nie był zbędny. Dzięki temu utrzymywał siebie i matkę bez problemu. Mijały tak lata, a on im coraz starszy się robił, tym większa praca fizyczna na niego spadała. Zapomniał o swym celu jakim było zostanie rzemieślnikiem. Trzeba przyznać, że jego kondycja fizyczna i siła była na dużym poziomie mimo dość wczesnego wieku, ale tak praca fizyczna działała na niego. W końcu kiedy osiągnął 15 lat, jego matka niestety zmarła przez śmiertelną chorobę. Nie było dla niej ratunku i Adian został sam. Nie miał ochoty większej zostawać w watasze. Nie miał już tu nikogo i nikt go nie trzymał, a zawsze chciał zwiedzić trochę świata i zacząć gdzieś nauki na swą wymarzoną profesje, jednak nie mógł zostawić Raisy na pastwę losu. Tak o to po pogrzebie matki, spakował się i wyruszył w świat. Włóczył się przez większość czasu, aż natrafił na pierwszą przeszkodę, którą był groźny wilk, który chciał ograbić młodszego od siebie Adiana. Nie odkrył on swego żywiołu i mocy - nie miał ku temu okazji by popróbować różnych rzeczy. Niestety doszło do walki i nie miał jak on uciec. Wtedy właśnie odkrył pierwszą z swych umiejętności - Ognisty Dotyk. Kiedy wilk rzucił się na niego i przewrócił go całkowicie na plecy, a sam nad nim zagórował, on rozpalił swe łapy wszystkie cztery do czerwoności i go odepchnął do siebie parząc boleśnie w brzuch. Niestety Adian sam poparzył swe łapy, futro jego też na tym ucierpiało w okolicach łap. Nie mógł stanąć na nich by nie czuć pieczenia i przeszywającego bólu. Na szczęście odgłosy ich walki ktoś usłyszał, jak się okazało była to wilczyca o imieniu Sereniti, która pomogła mu. Po wrogim wilku nie było śladu - najprawdopodobniej uciekł uznając, że jego rany są zbyt silne, by móc kontynuować walkę. Opatrzyła mu ona łapy i dzięki niej doszedł szybko do zdrowia. Niestety jego futro nie odrosło normalne. Miał na nich bowiem przejście które było czerwone, im bliżej końca łapy, tym mocniej czerwone było jego futro. Najprawdopodobniej stało się to przez użycie mocy bardzo niedokładnie i pośpiesznie, zamiast włączyć odporność na ogień i poczekać jak ze spokojem się rozgrzeją, zadziałał od razu, przez co magia w jakimś większym i mniejszym stopniu wydostała się i zrobiła taki, a nie inny efekt. Jak wrócił do siebie, okazało się, że Seren nie posiada watahy i działa na własną rękę mieszkając w domu. Była ona mistrzynią defensywy i na swój dom nałożyła obroną kopułę, którą utrzymywała dzięki artefaktowi który miała w swym posiadaniu. Bardzo ją polubił, ale rozstał się z nią od razu, kiedy tylko stanął na nogi, a raczej łapy. Nie chciał od razu wyruszać, bardzo się przywiązał do niej i polubił, była jego pierwszą przyjaciółką, ale też nie chciał nadużywać jej gościnności. Postanowił, że będzie utrzymywać z nią kontakt listowy, wiedząc, że Seren czuje się zapewne trochę samotna bez swej watahy. Nie przeszkadzało mu o dziwo znamię które zostawiła moc, uważał to za pewnego rodzaju przestrogę dla niego, by uważać bardziej na siebie.
Podróżował tak przez dłuższy czas ucząc się niezależności i roztropności, aż w końcu trafił na watahę Skalnego Zbocza, gdzie śnieg już dawno spadł... Postanowił się w niej zatrzymać na dłużej i może znaleźć mistrza, który nauczył by go rzemieślnictwa.

Ciekawostki:
Uwielbia czytać książki różnorakie, szczególnie pisane prozą, fantastyczne bądź bardziej 
zagłębiające się w filozofii bądź psychologii.

Nie lubi używać swej mocy po tym jak się sam nią skrzywdził.

Ma bardzo dobrą orientacje w terenie.

Nie lubi zapachu leków czy maści, bo przypomina mu to o zmarłej matce.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz