wtorek, 31 lipca 2018

Prawie utopiona - Oriabi

Szłam sobie i gadałam z Firielem. Nagle porwał nas nurt rzeki. Umiem pływać w miarę, ale szarpało mną, że ciągle moja głowa chowała się w wodzie. Machałam nerwowo łapami w wodzie i kaszlałam cały czas. Usłyszałam głos z niedaleka.
- Oriabi! - krzyknął ktoś.
Wynurzyłam się z wody i krzyknęłam kaszląc:
- Firiel!! - znowu zanurzyłam się i zemdlałam.
Obudziłam się na brzegu kaszląc wodą. Podbiegł do mnie Firiel i przytulił.
- O matko ty żyjesz! - krzyknął.
- Też się cieszę, że żyję i ty żyjesz... - zaśmiałam się i położyłam się na plecach.
- To było straszne.. - położył się koło mnie.
- Mhm.. o patrz jakie fajne chmury! - pokazałam łapą.
- Widzę tam królika. - zaczął się ślinić Firiel.
- Gdzie niby? - zapytałam.
- Tam. - pokazał łapą.
- Ja tam widzę słonia. - zaczęłam się śmiać.
- Hehe. - zaczęliśmy się śmiać.
Potem nadal mając mokre futra Firiel mnie odprowadził. Miałam właśnie pójść się wysuszyć, aż nagle wszedł Dark eh.
- Hej.. czemu jesteś mokra?! - zaczął krzyczeć.
- Możesz się nie drzeć? Nie jesteś moim ojcem. - odpowiedziałam.
- Ale się o ciebie troszczę i cię chronię. Czemu jesteś mokra? Nic ci nie jest? - zniżył ton i powiedział troskliwie.
- Poszliśmy na spacer i yym pływaliśmy t-trochę. - na ostatnim słowie kaszlnęłam.
- Czemu kaszlesz?
- Nie ważne. Chcesz coś?
- Przyszedłem cię przeprosić. Po prostu jesteś młoda i nie chcę, żeby ktoś ci coś zrobił.
- Nie mam 3 lat Dark, jestem dorosła. - przewróciłam oczami.
- N-no tak, ale.. - przerwał.
- Dobra, dobra, a jak tam z Taeko? - zapytałam.
- Czemu to cię tak interesuje?
- Bo wyglądacie ładnie razem. - powiedziałam i zrobiłam taką minę ":3".
- Em, ona i tak pewnie nie szuka partnera. - powiedział jakby smutny.
- Daj jej no nie wiem, jakieś kwiaty czy coś, dziewczyny to lubią. Albo upoluj jej coś... - zastanawiałam się.
- Okej to ja idę pa. - powiedział machając ogonem i szybko wyszedł.
Zajęłam się wymyślaniem zaklęć i potem poszłam spać z nosem w książce pod kocem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz