sobota, 14 kwietnia 2018

Małe komplikacje - Kurinalu

Szliśmy do jaskini ów Asser. Emili skakała, biegała i cuda na kiju, a ja się wlokłem z tyłu.
- Co tak wolno? - spytała z oburzeniem wilczyca.
- Zmęczony trochę jestem... - burknąłem z wyrzutem sumienia.
- Zachowujesz się jak jakiś stary wilczur! - zignorowałem jej niemiły komplement. Weszliśmy do tej jaskini i do siedziby tej alfy.
- Cześć Asassin, to ja Emili! - powiedziała energicznie wilczyca.
- Cześć Emili. Coś się stało, bo wleciałaś tu z takim uradowaniem.
- Mam ci kogoś do przedstawienia. - powiedziała Emili dosłownie wpychając mnie do środka. Przewróciłem się i wstałem niezgrabnie.
- Trochę ostrożniej. - burknąłem w stronę wilczycy. Alfa uważnie mi się przyglądała.
- Jesteś demonem? - zapytała wilczyca.
- A skąd takie wnioski? - zapytałem ironicznie.
- Nie udawaj, że nie wiesz. Twoje ogony ciebie tłumaczą. Kim jesteś i co tu robisz? - zapytała nieufnie wilczyca. Postanowiłem zabłysnąć swoją elegancją.
- Dowódca Pięciu Armii wojennych w latach pierwszej i drugiej wojny światowej. - ukłoniłem się zaszczytnie.
- Nic mi to zbytnio nie mówi... - powiedziała lekko zmieszana. - Jesteś z innego wymiaru?
- Tak można by rzec. Przybywam z wymiaru o nazwie Ziemia, wymiar ludzki.
- Nie musisz tak zaszczytnie mówić. - zaśmiała się wilczyca.
- Ale ja inaczej nie umiem, nauczony jestem posłuszeństwa.
- Właśnie widzę. A więc co cię tu sprowadza? - w tym czasie znudzona naszą gatkom Emili ulotniła się.
- Mnie tu nic, miałem załatwiać swoje sprawy, ale z tego co się orientuję portale są zakłócone.
- No niestety, ale podczas naszej wojny tak się stało. A właśnie, jakim cudem otworzyłeś portal?
- Takie są me umiejętności. To co się ze mną teraz stanie?

<Asassin?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz