środa, 18 kwietnia 2018

Kim jest ten czarnoksiężnik? - Kurinalu

Oznajmiliśmy Asser o naszym wspaniałym odkryciu, zaś ona o wyprawie.
~ Eh ledwie co ja toczyłem walkę. Co prawda niby dawno, no ale dla mnie to było jak przed chwilą. - pomyślałem. Pożegnałem się z Shijim i poszedłem do swojej siedziby.
Postanowiłem, iż ogarnę trochę mój ekwipunek i ogólnie moje miejsce gdzie odpoczywam. Otworzyłem pieczęć z moim ekwipunkiem oraz wszedłem do niej. Jest to wielki pokój, dość wąski, praktycznie bez końca, chodź to zależy ode mnie. Przypomina przytulne podziemia. Na jednej ścianie wiszą moja pokaźna kolekcja broni. Po drugiej stronie stoją komody w ciepłym odcieniu brązu, jak całe zresztą pomieszczenie. Na niej stoją różne rzeczy np. zioła, moja księga, moja zbroja i inne znaleziska.
A więc do rzeczy. Wybrałem kilka najbardziej potrzebnych broni, a mianowicie kilka dobrych katan, ukryte ostrza, tarcze (no może nie jest to broń) i włócznie. Musiałem trochę przerobić ostrza, gdyż były dostosowane do mojej ręki w po poprzednim wymiarze. W tej pieczęci mogę również walczyć np. jako trening. Przetestowałem te rzeczy, sprawdziły się świetnie. Następnie z jednej z półek wziąłem gwoździe i moją księgę.
Wyszedłem z portalu i zacząłem "dekorować" swój domek. Poprzybijałem gwoździe łapą, jako zaczepni na bronie. Powiesiłem dwie katany i resztę broni i tarczę. Rozłożyłem księgę na "biurku".
~ Ślicznie, ale brakuje mi tu czegoś...Wiem! Załatwię świeczki! - z radością wybiegłem z jaskini. Wiem podnieca mnie wygląd wnętrz, pewnie gdyby nie ten Kazuma to bym zasłyną jako projektant wnętrz, ale to najwyraźniej nie miało być dla mnie, no cóż.
Obskakałem wiele wilków i nikt nie miał, wszystkim się pokończyły... Spojrzałem przed siebie i uświadomiłem sobie:
- Jeszcze nie byłem w dwóch miejscach. U domów dwóch wilków.
Popędziłem do nich, tak swoją drogą przez te obskakiwanie poznałem prawie wszystkie wilki.
Zdyszany wpadłem do komnaty, w której leżał jakiś czarno-szary wilk.
- Cześć... mam... prośbę. - wydyszałem. Ten zaskoczony moim widokiem lekko się wzdrygną, ale zszedł powoli z "leżanki" i rzekł.
- Witaj, a tak w ogóle to kim jesteś? Wyglądasz jak jakiś demon. - powiedział z pogardą. Gdy mój oddech się uspokoił powiedziałem:
- Pół demon, a tak swoją drogą jestem Kurinalu.
- Firiel. - powiedział miło wilk.
- Masz może świeczki?
- Coś powinienem mieć poczekaj. - powiedziawszy to zajrzał do wielkiej skrzyni. - Kończą mi się, ale masz.
- Dziękuje. - powiedziałem oschle i wziąłem świeczki. Trzymałem je za pomocą ogona, bo smak wosku mi nie odpowiada. - Żegnam cię serdecznie.
- Pa. - powiedział Firiel tym razem zaczynając coś pisać.
Postanowiłem jeszcze zajść do ostatniej komnaty, chyba komnaty medyka, która na moje szczęście była niedaleko.
-------------------------------------------
- Jest tu kto? - zapytałem wchodząc, gdyż wilka nie było. Po chwili wyłonił się zapracowany, brązowy wilczur. Z tego co się zorientowałem był w swojej poczekalni i przyjmował pacjentów.
- Czego. - zapytał bez zastanowienia wilk. Spojrzał na mnie, po czym prychną.- Demonie. (eh czemu muszą wszyscy się tego czepiać).
- Jestem po waszej stronie, Kurinalu się kłania.
- Forest.
- Masz może pożyczyć świeczek trochę, wynagrodzę Ci to kiedyś.
- Masz. - rzucił szybko ogonem i wracał do leczenia.
-----------------------------
Gdy miałem już wychodzić usłyszałem:
- Niech państwo poczekają, muszę iść po zioła. - powiedział zmartwionym głosem basior. Postanowiłem już spłacić mu dług. Zatrzymałem go łapą.
- Co robisz spieszy mi się. - nie zważając na jego oburzenie otworzyłem mój ekwipunek i dałem mu garść ziół. - Dz-dzięki...- powiedział serdecznie. Ja się tylko za nim obejrzałem jak wpada do środka. Biedaczek, mógłbym mu pomóc, bo coś tam wiem po przez nabyte umiejętności i wojnę. Może go o to kiedyś spytam, ale na razie miałem swoje sprawy.
-----------------------------
Wróciłem i zapaliłem małym płomykiem mój kochany łup. Przyjemna atmosfera panowała, ale do rzeczy. Wiatrem otworzyłem księgę i szukałem hasła:
~ Czarnoksiężnik Akstro. ~ i znalazłem. ~ Wielki władca magi, nie przepada za wilkami według niego "gorszego gatunku". Ma wiele podwładnych demonów, które podzielają jego ideę. Porywa zwykłe wilki i je torturuje oraz napada na mniejsze rodziny oraz watahy wilków. Nie zna żadnych granic, zabijanie to jego hobby. ~ Tyle wyczytałem. ~Trochę za mało informacji. ~ Pomyślawszy to za pomocą wiatru wyrwałem z tyłu jedną pustą kartkę i włożyłem ją na stronie, gdzie jest o nim napisane. Postanowiłem, iż gdy się dowiem się więcej na jego temat, to ją uzupełnię.
Z takimi przemyśleniami ułożyłem snu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz