- Kalejdoskop! - krzyknąłem.
Nagle dziadek spadł jakby znikąd, tak szybko że się nie zorientowałem jak.
- Witam moi drodzy. - powiedział dziadek Errol.
Assasin tylko przechodziła i sprawdza porządek, gdy nagle zauważa nas przy dziadku.
- Kim jesteś? - spytała stanowczo Assasin.
- Witam, jestem dziadkiem Foresta, przychodzę w pokoju.
- Forest czy to prawda?
- Ta... - odparłem. Kiwnęła głową z dezaprobatą i dała znak, że jak to się wszystko skończy mam do niej przyjść na rozmowę.
- To dobrze, życzę wam powodzenia - odparła i wróciła do swoich obowiązków, których (jak to alpha) ma wiele.
- Twister, Firiel, możemy już iść? - krzyknąłem do nich.
- Ta... zaraz! - odparli.
*X czasu później*
- Długo jeszcze? - spytałem głośno.
- Daj mi upolować tego zająca! - powiedział zdenerwowany.
Gdy Twister dalej polował, Firiel już poszedł w międzyczasie.
- ILE MOŻNA?! - krzyknąłem nerwowo z stanowczym wzrokiem.
- Dobra, dobra już idę - powiedział Twister i przyszedł.
- No nareszcie, a więc Star wiesz gdzie są amulety? - spytałem się.
- Daj mi to moja droga - powiedział dziadek.
Star mu dała książkę a dziadek znalazł w zaledwie sekundę.
- Tu, tu i tu! - powiedział dziadek wskazując na miejsca.
- Ta, tylko pytanie, dziadek nie pomyliłeś przypadkiem mapy? - powiedziałem z niepewnością.
Przyjrzał się dokładniej i faktycznie mapa była kompletnie inna.
- O tu! - powiedział znowu i wskazał palcem.
- Ee... tylko ciekawe jak tam się dostaniemy, przecież to są tereny innych ras, ludzi i demonów? - powiedziałem zdruzgotany.
- Ja mam na to pewien sposób , chodźcie za mną.
Nagle dziadek zaczął skakać strasznie wysoko na drzewa.
- Ee... dziadek , my tak nie umiemy... - powiedziałem z przysłowiową miną "xD".
- Eh... to wam pomogę, trzymajcie się za , chodźmy do demonów, z tego co słyszałem wasza alfa się przyjaźni z jakimś Kuro , Curo czy coś? - powiedział dziadek z małą niepewnością.
- Chyba. - powiedział Twister.
~ Chyba zabłądzimy, prędzej czy później... ~ pomyślałem.
Trzymając się niczym jak pociąg skakaliśmy po drzewach.
*22 minuty później*
- Eh.. chyba znowu dostanę ochrzan pewnie od Assasin... - powiedziałem zdesperowany do dalszej wyprawy.
- Hehe... - zaśmiał się Firiel pod nosem.
- Firiel bo ja Cię zaraz walnę że nie będzie przygody z Firielem. - powiedziałem wnerwiony patrząc zabójczym spojrzeniem na niego.
- Forest, uspokój się, zajmij się celem - powiedział dziadek.
- Dobra, dobra.
Po króciutkiej pogawędce spotkaliśmy wrogie demony.
- Kim jesteście że wkraczacie na nasz teren? - powiedziały złowrogie demony.
- My od Assasin. - powiedzieliśmy.
- Dobra, idźcie dalej.
Znaleźliśmy kolejną świątynie.
- Chyba to ta! - krzyknął dziadek, wskazując na świątynie.
Weszliśmy do wielkiej świątyni, trochę było więcej komnat niż się spodziewaliśmy...
- A więc do której idziemy najpierw? - spytałem.
<Star, Twister lub Firiel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz