piątek, 23 marca 2018

Oriabi

,,Do szczęścia nie jest potrzebne wygodne życie, lecz zakochane serce." 



(Art należy do właścicielki)
Samica • 12 lat

Aparycja: Jest to wadera o brązowym futrze, gdzie na jej puszystym ogonie, grzbiecie, brzuchu, środku uszu i pod oczami znajdują się jaśniejsze znaki. Jej łapy kończą się białym kolorem. Zielone oczy i brązowe, długie włosy, które tworzą grzywkę. Jest raczej drobna. Na pewno mniejsza od samca. Waży też nawet niewiele. Jednak bez przesady.


Relacje: Ma dwóch starszych braci. Dark - ten młodszy od drugiego brata, ale równocześnie starszy od Ori jest nadopiekuńczy w stosunku do wadery, więc ich relacje się trochę zepsuły. Ciągle się kłócą, jeśli w ogóle rozmawiają. Do tego doszła zazdrość albo coś tego rodzaju do jej przyjaciela Firiela. Basior jest obiektem westchnień bohaterki, więc powoli to wychodzi na jaw. Jest dla niej teraz na prawdę wszystkim. Przyjaźnią się i Ori potrafi się o niego martwić i nawet poświęcić. Drugi brat a mianowicie Arno zawsze wydawał jej się dziwny bądź adoptowany, ale nie narzekała na jego towarzystwo, nie zna jego prawdziwej natury, więc uważa go za dobrego przyjaciela. Często była świadkiem kłótni pomiędzy jej rodzeństwem, więc tego nie lubi w obu panach. Nie lubi, kiedy się kłócą. Posiada przyjaciółkę Karin - właściwie demonicę, która uratowała Oriabi z niebezpieczeństwa. Czasem mogą na siebie nakrzyczeć, ale dobrze się dogadują.


Profesje: Astrolog i alchemik
Żywioł: Ogień


Moce:

• Może zrobić płomienną barierę wokół siebie i jeśli ktoś przy niej stoi, to też może zostać objęty tą barierą.

• Zapalają jej się łapy i może wtedy podpalić komuś kawałek miejsca, gdzie go walnęła.

• Kiedy chce, może zionąć ogniem jak smok.


Charakter: Jest dobra, spokojna, ale miewa głupawki. Pomaga innym dosyć często. Uważa się za romantyczkę i trochę tak jest. Co tu więcej pisać, jest ogólnie dobrym wilkiem. Nie lubi rozmawiać o swoich problemach, nawet nie przyznaje się, że coś jej się stało, bo nie chce, żeby ktoś się niepotrzebnie zamartwiał. Przywiązuje się do rzeczy i wilków, więc nie często zmienia znajomych i miejsce zamieszkania. Ciekawość to jej drugie imię. Potrafi wepchać się tam, gdzie nie powinna, więc często jej się za to obrywa. Nie zważa, czy ktoś jest słaby, czy jest demonem, ale potrafi się zaprzyjaźnić z większością społeczności i pomóc w potrzebie. Jednak nie wszyscy są idealni. Ori może czasem wybuchnąć. Wkurzy się, to zacznie płakać i drzeć się czasem bez opamiętania. Za to potem będzie długo przepraszać, o ile wcześniej nie zrobiła focha. Potrafi utrzymywać swego focha przez długi czas. Płacze też bez opamiętania. Zbyt szybko się rozkleja. Jednak jest odważna, więc nie ucieknie do kąta ryczeć, jeśli sytuacja wymaga poświęcenia bądź po prostu aktu odwagi. Może właśnie dlatego zatrzymać bójkę, wkraczając pomiędzy bijących się, nawet jeśli sprawa jest dla niej personalna. Jest jednakże nieśmiała, jeśli chodzi o wyznania miłości, czy takie sprawy. Potrafi dobrze się bawić czy gadać ze swoim zauroczeniem, ale może się nie odważyć tego powiedzieć. Jednak pokazuje swoim ciałem, że jest inaczej. Lubi się śmiać i przeważnie chodzi na jakieś spotkania wyluzowana, o ile nie jest to coś bardzo ważnego. W takich sytuacjach potrafi być poważna i dostosować się do aury, jaka panuje. Może zrobić zawsze też coś po swojemu. Pomimo, że zakazane jest przyjaźnić się z demonem, ona to zrobiła. Nie odpuszcza tak łatwo i jest uparta. Stara się myśleć logicznie na jakiś przygodach, ale i tak prawie zawsze wyprawy przybierają zły obrót spraw.


Historia: Kiedy przyszłam na świat, ponoć w mojej starej watasze panował spokój i równowaga. Będąc szczeniakiem, lubiłam podróżować, czy pchać się tam, gdzie nie powinnam. Często Dark musiał mnie szukać i pilnować. Nie lubiłam tego. Trochę podrosłam i wtedy zaczęłam zauważać, jakie napięte relacje mieli ze sobą moi bracia. Szczerze mówiąc nienawidzili się. Mimo to starałam się ich uspokajać, co nieraz skończyło się odepchnięciem mnie na bok i bójką pomiędzy chłopakami. Minęły następne lata i wtedy usłyszałam o tym, że wśród wilków byli mordercy. Niby najemnicy, ale zaczęło się. Zaczęły znikać kolejne wilki. Arno będący na stanowisku szpiega, często wymykał się. Niby rozumiałam, że obowiązki i w ogóle, ale nie bał się? Raz wrócił pogryziony, więc nikt więcej nie odważył wychodzić z jaskini, jeśli nie trzeba było. Jednak Arno ciągle wychodził. Z ciekawości poszłam za nim, ale nie znalazłam jego, a poczułam inną watahę. Zapach był słaby, ale czułam coś! Poinformowałam rodziców i wybiegłam w nieznane. Nie chciałam ich zostawiać, ale ta wataha nie była dla mnie bezpieczna. I tak znalazłam Watahę Skalnego Zbocza.


Ciekawostki:

- Każdy myli jej moc z mocą ziemi. Bądźmy szczerzy: ani trochę nie wygląda na żywioł ognia.

- Ma świetną orientację w terenie. Prawie zawsze umie odnaleźć drogę.

- Pomimo że nie za bardzo pasuje na znawczynię gwiazd, to jej żywioł nie ma dla niej znaczenia i nie zmieni profesji.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz