sobota, 24 marca 2018

Dwa wilki - Firiel

Szedłem sobie i nagle trach. Moje ciało wylądowało kilka metrów niżej. Chwile chyba byłem nieprzytomny, bo jakieś dwa samce patrzyły się na mnie ze zdziwieniem. Gdy oni i ja spoglądaliśmy na siebie ze wzrokiem typu: kto pierwszy zacznie? Wtedy nagle odezwał się ten brązowawy.
- Może byś tak...no sam nie wiem podniósł się? - Zapytał złośliwie. I w sumie miał racje moja pozycja uniemożliwiała konkretnej rozmowy. Podniosłem się do pozycji siadu. Bolała mnie prawa łapa. Cóż się dziwić, przecież na nią upadłem.
*cisza*
Nie jestem zbytnio tą osobą co pierwsza mówi i dość znudzone, i zdenerwowane wilki postanowiły wykonać pierwszy krok, a konkretniej ten ciemno szary.
- Widzę, że chyba się nie znamy, a przynajmniej ja ciebie nie znam. Powiedz jak się nazywasz i co cię tu sprowadza, i jakim cudem - drugi wilk przerwał mu dyskretnie jego dopytywanie. Chyba lubi gadać.
- A to takie konieczne? - fuknąłem i skierowałem głowę lekko w inną stronę, czyli typowy ja.
- A żebyś wiedział. - odpowiedział chyba lekko już obrażony szary koleszka.
- Nah... skoro to takie ważne - odpowiedziałem ze zrezygnowaniem - jestem Firiel.
*nastąpiła niezręczna cisza, serio mam takie dziwne imię?*
Odezwał się nie kto inny jak szary koleszka, nie wiem jak mam go nazwać, no nic.
- Ja jestem Twister, a to jest Forest. - odpowiedział wesoło, zachęcając drugiego wilka do powiedzenia chociaż słowa, lecz bezskutecznie. Forest patrzył na mnie nieufnie, trochę poczułem się niechciany, ale przywykłem.
Odezwał się lekko zmieszany Twister:
- No to może przejdziemy się po okolicy....to się trochę poznamy. - zaproponował, pomyślałem chwilkę.
- No ok, niech będzie.
Niestety, ale zapomniałem o mojej łapie i przy moim gwałtownym wstawaniu wywróciłem się.

<Forest?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz